2 gru 2010

Zmiany, zmiany

No cóż, pora spojrzeć prawdzie w oczy... blog Mad Lite nie rozwija się tak, jak to sobie wyobrażałam. Po pierwsze dlatego, że lekko i zdrowo staram się jadać na co dzień- więc często mam dylemat, na którego bloga nowy przepis bardziej się nadaje. Po drugie, prowadzenie i doglądanie trzech blogów na raz to jednak ciut too much :) dlatego podjęłam decyzję o utrzymaniu tylko jednego bloga kulinarnego i będzie to Mad About Food, gdzie zapraszam serdecznie :) Na pewno znajdziecie tam najciekawsze przepisy z tej strony, a ponato wiele innych :)

Czy pod tym adresem będzie się coś działo? Chyba tak... ale to na razie tylko pomysły.

Pozdrawiam i dziękuję wszystkim, którzy odwiedzili Mad Lite.

29 maj 2010

Zapiekanki pieczarkowe na pieczywie żytnim

Ta propozycja powinna przypaść do gustu wszystkim, którzy lubią pizze i zapiekanki. To taka bardziej dietetyczna wersja tych smakołyków, ponieważ jako spód posłużyły kromki pieczywa chrupkiego żytniego, które jest w 100% wypiekane z pełnoziarnistej mąki. Chlebek bardzo fajnie zachowuje się w wysokiej temperaturze, pozostaje chrupki ale nie wysycha.
Wierzch można obłożyć praktycznie wszystkim, co lubimy na pizzy- u nas na śniadanie tym razem pojawiła się wersja pieczarkowa wzbogacona oliwkami i na niektórych tostach także plasterkami frankfurterek.
Jest to bardzo lekkie i smaczne śniadanie odpowiednie na 2 fazę diety South Beach. Jest to także świetne Śniadanie Majowe, które podrzucam jako- niestety w tej edycji chyba jedyną- propozycję na akcję organizowaną przez Mico z Olive&Flour.


Składniki naszej wersji:

  • 6 kromek pieczywa chrupkiego żytniego
  • tarta mozzarella i cheddar
  • 5 małych pieczarek
  • 1/2 frankfurterki
  • 5 oliwek zielonych
  • szczypiorek

Na kromkach pieczywa rozkładamy starty ser. Pieczarki obieramy, kroimy w plastry i układamy na tostach. W plasterki kroimy także oliwki i kiełbaski, układamy obok pieczarek. Wierzch posypujemy posiekanym szczypiorkiem.
Zapiekamy na kratce w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez 7-10 minut. 
Można podawać z ulubionym sosem (keczupem, czosnkowym, pomidorowym itp).

Majowe sniadanie

25 maj 2010

Pieczone warzywa z fetą

Odkąd odkryłam pieczone w piekarniku warzywa, często pojawiają się na moim stole. Zestaw jest w zasadzie dowolny, chociaż ja najbardziej lubię, kiedy jest w nim cukinia, papryka i pomidory. Tym razem dorzuciłam także 2 ząbki czosnku pieczonego w łupinkach i cebulę. Aromat można wzbogacić, układając na wierzchu świeże zioła. 
Takie pieczone warzywa nadają się chyba na każdą dietę, a już na pewno na:
-SB (1 faza)
-MM (danie tłuszczowe z fetą powyżej 18%)
-Protal (z fetą odtłuszczoną).


  • 2 papryki
  • 2 cebule
  • cukinia
  • 2 świeże pomidory 
  • 2 ząbki czosnku w łupinach
  • łyżeczka oliwy
  • opakowanie fety

Warzywa myjemy, oczyszczamy i kroimy w plastry. Blachę smarujemy oliwą za pomocą pędzelka lub papierowego ręcznika. Warzywa układamy na blasze równomierną warstwą (czosnek kładziemy obok) i wstawiamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika na ok. 30 minut, aż zbrązowieją. Pod koniec pieczenia wierzch posypujemy pokruszoną fetą.
Upieczone warzywa i roztopioną fetę przekładamy do miseczki. Doprawiamy pieprzem i solą, wyciskamy z łupinek upieczony czosnek (powinien mieć postać pasty) i mieszamy. 
Jemy na ciepło.

16 maj 2010

Pełnoziarniste penne z bakłażanem i ricottą

Nie mam niestety zdjęć dokumentujących tę boską ucztę, ale postanowiłam zamieścić przepis, bo musicie tego jak najszybciej spróbować :) Danie uwiecznię na fotkach przy następnej okazji, która prawdopodobnie pojawi się jak tylko kupię następnego bakłażana i ricottę, bo mam wielką ochotę na powtórkę.
Przepis pochodzi ze strony South Beach Diet i jest przeznaczony na drugą fazę diety. Zwolennicy Montignaca raczej z niego nie skorzystają, bo łączy węglowodany z tłuszczem. Moja mała modyfikacja polegała na tym, że zrobiłam z tej pasty zapiekankę :)
Jeśli postanowicie skorzystać z tego pomysłu, nie zastępujcie ricotty żadnym innym serkiem, to jest właśnie ten składnik, który idealnie łączy wszystkie smaki w całość :)

Na 4 porcje:
  • 2 łyżeczki oliwy + trochę do smażenia
  • bakłażan pokrojony w kostkę lub plastry
  • sól, pieprz
  • pełnoziarniste penne
  • 1 mała cebula, pokrojona w cienkie plastry
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 puszka krojonych pomidorów
  • 2 łyżeczki octu balsamicznego
  • 1 opakowanie ricotty

Rozgrzej piekarnik do 230 stopni C.
Blachę wysmaruj cienką warstwą oliwy. Równomierną warstwą ułóż bakłażana, spryskaj oliwą, oprósz solą i pieprzem, przemieszaj by bakłażan pokrył się równomiernie przyprawami. Piecz do zbrązownienia, ok., 25 minut, przewracając w połowie czasu plastry na drugą stronę.
Podczas pieczenia bakłażana, zagotuj makaron al dente.
Zeszklij cebulę na rozgrzanej oliwie. Dodaj czosnek i smaż przez 1 minutę. Dodaj pomidory, zagotuj. Zmniejsz ogień, przykryj patelnię i duś przez 3 minuty. Dopraw octem, solą i pieprzem.
Makaron odsącz, wymieszaj z sosem, bakłażanem i serkiem. (Ja dodatkowo włożyłam wymieszane składniki do naczynia żaroodpornego, posypałam tartą mozzarellą i wstawiłam na 10 minut do piekarnika (200stopni)). Podawaj ciepłe.
Wierzch można posypać świeżą pietruszką lub bazylią, jeśli akurat macie je pod ręką ;)
Pyszne!
 A oto tabelka:

kcal
420
tłuszcze
14 g
węglowodany
62 g
białko
18 g

20 kwi 2010

Spaghetti pieczarkowo-pomidorowe

Propozycja na lekki sos do makaronu. Miał być pieczarkowy, ale w ostatniej chwili uznaliśmy, że wyszło go trochę za mało i dorzuciliśmy puszkę pomidorów razem z sokiem. Oczywiście puszkę wyrzuciliśmy, a do sosu dodaliśmy tylko jej zawartość ;)
Improwizacja wyszła bardzo pozytywnie, przepis na sos bez dodatku pomidorów jest na blogu Mad About Food, polecam obie wersje :)
A co na to diety?
MM- danie węglowodanowe, ale bez dodatku parmezanu;
SB- faza 2;
Protal- hmmmm......




  • 200 g suchego spaghetti pełnoziarnistego lub z mąki durum
  • 0,5 kg pieczarek
  • 2 cebule
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 300 g jogurtu greckiego
  • pieprz
  • pół pęczka natki pietruszki
  • puszka pomidorów 
  • garść tartego parmezanu 
Makaron gotujemy al dente. Umyte pieczarki kroimy w plasterki, cebule w półplasterki. Nać pietruszki płuczemy i siekamy drobno.
W czasie, gdy makaron się gotuje, mamy czas na przygotowanie sosu. Na patelni topimy łyżkę masła i szklimy cebulkę. Kiedy nabierze złotego koloru, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i smażymy razem przez minutę. Wrzucamy pieczarki i smażymy, dopóki nie odparuje z nich większość soku.
Dolewamy powoli jogurt i mieszamy, aby połączył się z resztą składników. Dorzucamy pomidory z puszki razem z sokiem. Sos redukujemy do pożądanej gęstości; 15-20 minut powinno wystarczyć. Doprawiamy pieprzem.
Makaron odcedzamy z wody i mieszamy z sosem i natką pietruszki. Na końcu dodajemy ser (jeśli nie jesteśmy na MM)  i mieszamy energicznie, żeby nie powstały grudki.

    25 mar 2010

    Brokuły w sosie serowo-łososiowym

    Bardzo lubię makaron z serem pleśniowym i brokułami. Niestety na diecie wg metody Montignaca takie połączenie odpada. No chyba że wyrzucimy z tego dania makaron, wtedy mamy wspaniałe danie tłuszczowe :)
    Ten pomysł podejrzałam na blogu u Cynamon, ale sos zrobiłam po mojemu, chociaż jej wersja też jest interesująca i na pewno kiedyś jej spróbuję :) 
    Takie brokułki nadają się świetnie także na dietę South Beach, jeśli ograniczymy zawartość tłuszczu- co oznacza, że zamiast śmietany bierzemy jogurt, a ser blue niestety musimy zastąpić innym, chudszym- np. fetą.




    Składniki na 1 sporą porcję lub 2 małe:
    • brokuły świeże lub mrożone
    • 1 średnia cebula
    • 1/2 szklanki śmietany
    • kawałek sera blue
    • 2 łyżki tartego żółtego sera
    • 2 plastry wędzonego łososia
    • olej z pestek winogron do smażenia 
    • pieprz 
    Brokuły gotujemy na parze.
    Cebulę siekamy i szklimy na łyżce oleju. Wlewamy na patelnię śmietanę, dodajemy pokruszony ser pleśniowy oraz ser żółty. Smażymy na wolnym ogniu, mieszając, aż sery się stopią, a sos połączy w ładną całość. Doprawiamy pieprzem (sporo). Pod koniec smażenia wrzucamy pokrojonego w kawałki łososia. 
    Brokuły podajemy obficie polane sosem. .

    20 mar 2010

    Kalafior Carbonara ;)

    Szukałam pomysłu na danie z kalafiora... szukałam i szukałam... i w końcu sama wymyśliłam. Co nieco podejrzałam, resztę sobie dopowiedziałam, wyszło pysznie. 
    Z przymrużeniem oka nazwałam swój wynalazek "kalafiorem carbonara", bo dobór składników rzeczywiście sprawia, że smak przypomina słynną włoską pastę. Którą zresztą uwielbiam.
    Zapiekanka wystarczyła mi na dwa posiłki. Jest bardzo sycąca. Do jednego dołożyłam trochę kiszonej kapusty, a do drugiego- kiszonego ogórka :) Kiszonki doskonale równoważą smak tej potrawy. 

    A co z dietami? Otóż; wg tego przepisu mamy tłuszczowe danie na Montignaca, lub danie na 1 fazę South Beach. Dr Dukan raczej nie spojrzałby na nią przychylnym okiem aż do fazy 3, z powodu pewnej ilości żółtego sera.


    • 1 mały kalafior
    • 1 cebula
    • 3 plastry wędzonego bekonu lub boczku (na SB wybierzcie raczej chudą wędlinę)
    • 2-3 łyżki śmietany (MM) lub jogurtu (SB)
    • tarty żółty ser (ok. 50g) - ja użyłam mieszanki cheddara i mozzarelli
    • oliwa

    Kalafior kroimy na różyczki, płuczemy i gotujemy na parze al dente. Cebulę i bekon kroimy w kostkę i przesmażamy na patelni na niewielkiej ilości oliwy. Dodajemy śmietanę, mieszamy przez chwilę do połączenia składników.
    Różyczki kalafiora układamy w naczyniu żaroodpornym. Wierzch równomiernie pokrywamy sosem śmietanowym i posypujemy serem. Wstawiamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy, dopóki ser się nie przyrumieni.